Epidemia a social media. Co się zmieniło?
Nikt nigdy nie spodziewa się dwóch rzeczy – hiszpańskiej inkwizycji i wybuchu pandemii. To drugie jednak właśnie nam się przydarzyło, odbijając się na wszystkich sferach życia, także tych związanych z prowadzeniem biznesu. Jak zmieniły się social media w czasach zarazy? Które trendy na tyle silnie wrosły w przekaz, że zostaną w naszej komunikacji na dłużej? Sprawdziliśmy to dla Was, a rezultaty opracowaliśmy i wrzuciliśmy na bloga. Chodźcie!
Mów, mów i jeszcze raz mów
Pisane stories, sztywne komunikaty, duża ilość tekstu? Taki rodzaj komunikacji z klientem należy już do przeszłości! Czas epidemii, kiedy to większość działań przeniosła się do świata social mediów, pokazał nam jasno- jesteśmy zmęczeni tradycyjnym przekazem i szukamy czegoś innego. Czegoś, co zburzy ścianę pomiędzy nadawcą a odbiorcą i sprawi, że przekaz będzie naturalny, zauważalny i zapadający w pamięć. Taki właśnie efekt gwarantuje porzucenie komunikatów tekstowych na rzecz mówienia bezpośrednio do kamery, co można zaobserwować zwłaszcza na Instagramie. Jeśli więc chcesz nawiązać ze swoimi klientami szczególną więź, po prostu się do nich… odezwij. Naturalnie, bez sztywnego scenariusza, za to z pomysłem i chęcią, aby uchylić rąbka firmowej tajemnicy.
Bądź online
Tegoroczną wiosnę spędziliśmy w swoich domach, do minimum ograniczając kontakty ze światem zewnętrznym. Izolacja sprawiła, że kwestie takie jak zakupy, kontakty czy usługi zawędrowały do bezpiecznej sfery Internetu, gdzie można wszystko załatwić bez konieczności wychodzenie z domu. Nic więc dziwnego, że wiele firm wykorzystało ten moment na to, aby na nowo zaistnieć w sieci. I tak profile na social mediach zaczęły rozkwitać – niestety, w niektórych przypadkach tylko przez kilka miesięcy, aby ponownie wpaść w stan stagnacji. To wielki błąd! Dbajmy o nasze strony, profile i fanpage w każdym momencie, a także zwracajmy uwagę na wysoki poziom interakcji z odbiorcami. Takie same zasady dotyczą samej obsługi klienta– na bieżąco odpowiadajmy na pytania i rozwiewajmy wszelkie wątpliwości.
Tik Tok? Tak, ale…
Tik Tok w ostatnim czasie zdeklasował Facebooka, dogonił Instagrama i wiele wskazuje na to, że ciągle idzie po więcej. Aplikacja, za pomocą której użytkownicy kręcą krótkie filmiki z podkładem muzycznym największą popularnością cieszy się wśród młodych ludzi. Potencjał ten wykorzystały zarówno firmy, których grupą docelową jest właśnie młodzież, jak i takie szukające powiewu świeżości w standardowym przekazie. Efekt? Czasem zaskakująco dobry, a czasem przeszarżowany, co wynika ze specyfiki i stylu samej aplikacji. Zabawne filmiki wnoszą bowiem wiele dystansu, ale trzeba pamiętać, że nie mogą stanowić długofalowej bazy komunikacyjnej pomiędzy odbiorcą a klientem – chyba, że taki jest profil naszej firmy.